wtorek, 28 października 2014

I skarpetki

Z fińskiej wełny:


 Z takimi wieszaczkami jak skarpety świąteczne. ;-) To po to, żeby łatwiej je zakładać i zdejmować. Hi, hi, hi!


I skarpety z wełny norweskiej:





Mały zapasik wełny jeszcze mam. Będą pewnie z nich kolejne skarpety....
Pozdrawiam.

7 komentarzy:

  1. Lubię takie śliczne skarpetki włożyć na nogi po wyjściu z łóżka. Tylko ,że ja ładnych mam tylko jedną parę ;-)
    Uszka, nadały skarpetkom charakteru, cokolwiek to znaczy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Warkoczyki na skarpetkach pikne. Piękna wełna, och wskoczyłyby moje nóżki w tę norweska parę. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi sie ta kolorowa wełna.
    A i od raz na widok skarpet robi sie ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  4. No właśnie! Skarpety! Czadowe i super patent zawieszkowy! Ja też zrobiłam... "aż" jedne...

    OdpowiedzUsuń
  5. Z fińskiej wełny superowe ! Warkoczyk cud miód malina ;) teraz Tylko sweterek do kompletu ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. te z fińskiej wełny są w moim klimacie ;))
    lubię takie cieplusieńkie
    szkoda, że tak szybko przecierają się pięty

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale fajne te z norweskiej. Super kolor :)
    Szkoda,że ja tak nie umiem ... :(

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że tu jesteś i piszesz do mnie!
Dziękuję za miłe komentarze.