Pod czujnym okiem Oli udało mi się zrobić pierwszego w życiu kwiatuszka!
Trochę jeszcze koślawy i nie do końca dobrze zrobiony. Ale mam cichą nadzieję, że Ola poświęci mi jeszcze kilka wieczorów na doszlifowanie techniki?
Dziękuję Ci Olu za pomoc! Dobra Duszyczko!
Mój kwiatek:
A tutaj dla porównania z kwiatkiem Oli. Ola robiła na cieńszej igle. Ale i tak widać, że daleko mi jeszcze do Mistrza!
A najbardziej się cieszę z tego, że udało mi się spotkać Wspaniałego Człowieka również w realnym świecie!
I to tuż za miedzą!